» Logowanie do konta GTAthegame

W poniższe pola wpisz swój Login i Hasło używane do autoryzacji w serwisie GTAthegame. Jeśli wiesz, że posiadasz konto jednak nie pamiętasz hasła kliknij w link Przypomnij moje hasło. Jeśli jeszcze nie masz u nas własnego konta możesz je utworzyć klikając w link Zarejestruj się.
Login:
Hasło:

Red Dead Online uratowane, tak jakby

sdr napisał 17 maja 2022 o 10:49, komentarze zablokowane
Podczas wczorajszej telekonferencji dla udziałowców Take-Two Interactive, Strauss Zelnick wreszcie odniósł się do akcji #SaveRedDeadOnline zapoczątkowanej w styczniu przez fanów RDO niezadowolonych z braku nowej zawartości dla gry.

#SaveRedDeadOnline

Od miesięcy rozgoryczeni fani w proteście zalewają tweety Rockstar Games komentarzami zawierającymi hashtag #SaveRedDeadOnline, a Rockstar konsekwentnie to ignoruje. Jednak wreszcie coś drgnęło. Zelnick przyznał wczoraj, że o akcji słyszał.


Do Rockstar należy mówienie o nadchodzących aktualizacjach, a oni pracują nad naprawdę wieloma rzeczami.


Słyszałem o niezadowoleniu (graczy) i schlebia nam, że chcą więcej zawartości, ale więcej na ten temat we właściwym czasie powie Rockstar.




Czyli szef Take-Two umywa ręce, ale jednocześnie zapala iskierkę nadziei na to, że Red Dead Online ostatecznie nie zostało porzucone. Najwyraźniej też pretensje w całej sprawie powinniśmy mieć wyłącznie do Rockstar Games, które zdaniem Zelnicka w pełni odpowiada za zawartość (i jej brak) w grze. Zły Rockstar, zły.

In other news



Na spotkaniu inwestorów tradycyjnie nie zabrakło liczb oraz innych, mniej istotnych dla nas informacji. Dowiedzieliśmy się m.in. że Red Dead Redemption II sprzedało się już w 44 milionach, a Grand Theft Auto V w aż 156 milionach egzemplarzy.

Wygląda też na to, że premiera GTA: The Trilogy - The Definitive Edition w wersji dla iOS i Androida może zostać przesunięta o co najmniej o kilka miesięcy. Przybliżona data wydania kolekcji podawana przez T2 to teraz rok fiskalny 2023, czyli ten kończący się w kwietniu. Wcześniej była zaś mowa o pierwszej połowie kalendarzowego 2022. Biorąc jednak pod uwagę liczne problemy z jakimi do dziś boryka się wydanie na PC i konsole stacjonarne, może to i lepiej.

Take-Two podsumowuje trzeci kwartał

sdr napisał 9 lutego 2022 o 21:06, komentarze zablokowane
Za nami konferencja podsumowująca trzeci kwartał fiskalny 2022 w Take-Two Interactive. Rzućmy okiem na kilka cyferek opisujących aktualną kondycję wydawcy.

Take-Two Interactive

Okres to dla giganta ciekawy, nawet w kontekście produkcji samego tylko Rockstar. Za nami katastrofalna premiera GTA: The Trilogy, zapowiedź kolejnego "dużego" GTA, a na horyzoncie premiera GTA V na trzeciej z rzędu generacji konsol i niepewna przyszłość Red Dead Online. Ten stan zdają się oddawać też nastroje inwestorów, niemniej zarząd firmy optymistycznie patrzy w przyszłość i chwali się wynikami.


  • GTA V od lat każdego kwartału jedna sobie 5 milionów nowych fanów i tak też było tym razem. Łącznie gra znalazła już ponad 160 milionów nabywców, a cała seria przekroczyła próg 370 milionów sprzedanych egzemplarzy.

  • GTA Online wciąż radzi sobie świetnie, mając za sobą najlepszy rok pod względem liczby graczy w historii.

  • Całkiem nieźle musiało też poradzić sobie chłodno przyjęte GTA: The Trilogy. Dokładne liczby nie padły, ale z obliczeń chaosa wynika, że kolekcja znalazła około 10 milionów nabywców.

  • Interesujące jak dobrze poradziło sobie tym razem RDR 2. Po grę w ostatnim kwartale sięgnęły aż 4 miliony graczy, powiększając bazę jej posiadaczy do 43 milionów. Cała seria natomiast rozeszła się już w ponad 60 milionach egzemplarzy.



Z nowym Grand Theft Auto na horyzoncie, przedstawiciel T2 uchylił też rąbka tajemnicy w kontekście planów wydawcy na przyszłość. Otrzymaliśmy powtórne zapewnienie, że firma niezmiennie wierzy w gry single-player i możemy liczyć na kontynuacje ulubionych tytułów.


Był taki czas kiedy kilku z naszych konkurentów zaczęło wieścić śmierć gier single-player. My nigdy nie dzieliliśmy tego spojrzenia. Wiemy, że gry dla jednego gracza mają i nadal będą mieć swoje miejsce na rynku.


Mamy najmocniejszą i najbardziej zróżnicowaną listę gier w produkcji w historii naszej firmy, złożoną zarówno z nowych tytułów, jak i kontynuacji naszych ulubionych serii. Nie możemy doczekać się żeby dostarczyć je w najbliższych miesiącach i później.




Fajnie, tylko szkoda, że o tym legendarnym lineupie słyszymy już od dawna, a konkretów wciąż niewiele. Jak bowiem ekscytować się samą zapowiedzią nowej odsłony GTA kiedy po tylu latach ciszy w eterze trudno było oczekiwać czegoś innego?

Take-Two znowu gryzie

sdr napisał 9 grudnia 2021 o 22:18, komentarze zablokowane
Wizerunkowo to nie jest dobry rok dla Take-Two Interactive. Najpierw firma podpadła mocno graczom zdejmując kilkanaście modyfikacji, w których upatrywała konkurencji dla remastera GTA: The Trilogy, a teraz dostała łatkę patentowego trolla.

Take-Two Interactive

Ash R. zwrócił uwagę na długą listę sporów otwartych przez T2 w amerykańskim urzędzie patentowym. Znajduje się na niej łącznie ponad 600 pozycji, a 48 spraw wciąż pozostaje otwartych.

Wydawniczy gigant rości sobie prawa m.in. do słów "Take Two" i podobnych, ale również "2K", "Rockstar", czy "Bully". Na celowniku znaleźli się użytkownicy najróżniejszych form zapisu tych słów co prowadzi do licznych absurdów. Najgłośniejszym przypadkiem jest Hazelight Studios, twórcy gry It Takes Two, którym przez sprzeciw Take-Two nie udało się zastrzec tytułu.

Warto jednak spojrzeć na całą historię również z innej perspektywy. Dzięki liście wiemy, które ze znaków wciąż są dla T2 cenne. W tym kontekście optymizmem napawa obecność na niej Bully :)

Zelnick dla MCV o GTA, modach i nie tylko

sdr napisał 3 grudnia 2021 o 23:17, komentarze zablokowane
Strauss Zelnick z Take-Two Interactive udzielił wywiadu dla serwisu MCV, w którym poruszono szereg tematów. Szef firmy wypowiedział się m.in. na temat przyszłości serii GTA, polityki odnośnie modyfikacji i kilku popularnych ostatnio technologii.

Strauss Zelnick

Pierwsze pytanie dotyczyło Grand Theft Auto. Zelnick został zapytany jak widzi możliwość dalszego czerpania zysków z serii przy jednoczesnym zachowaniu jej dziedzictwa.


Grand Theft Auto jest jedną z najważniejszych i najcenniejszych marek wszechczasów i nie sądzę, aby można było przecenić jej znaczenie.


Patrząc po wynikach sprzedaży GTA V i rosnącym zainteresowaniu GTA Online, wyraźnie widać, że Grand Theft Auto nadal jest dla konsumentów czymś świeżym, ekscytującym i znaczącym.




Jak więc widać, Take-Two nie ma problemu z dalszym eksploatowaniem serii. Ciekawe jak ma się to do niedawnej wypowiedzi Zelnicka o tym, że marce czasem trzeba dać "odpocząć". Może Grand Theft Auto jest jakimś wyjątkiem od reguły?

W tym miejscu Richie Shoemaker z MCV zaznaczył też, że rozmowa odbywała się w dniu premiery GTA: The Trilogy, jeszcze przed związanym z nią zamieszaniem. A propos trylogii, nie mogło zabraknąć pytania o stosunek T2 do modyfikacji.


Cieszymy się, że ludzie angażują się i kochają naszą własność intelektualną. Nie podoba się nam jednak naruszanie praw autorskich, naszych, czy kogokolwiek innego. Nie akceptujemy też złych rzeczy - nękania, nieodpowiednich zachowań w naszych tytułach. Cieszymy się więc z tego co modderzy mogą i chcą robić. Bardzo chcielibyśmy również być częścią tego. Musimy znaleźć ku temu drogę, która zabezpieczy zarówno własność intelektualną, jak i modderów. Nie jest to jednak proste.


Istnieje grupa osób, które chcą tworzyć, chcą modyfikować i powinniśmy znaleźć dla nich miejsce. Myślę, że z czasem nam się to uda.




Strauss Zelnick został również poproszony o opinię na temat nowych technologii, o których jest ostatnio głośno. Oto co szef Take-Two sądzi o metawersum oraz NFT.


Patrzę na ideę metawersum trochę z przymrużeniem oka. Nie sądzę żeby ludzie chcieli korzystać z wirtualnych światów do wykonywania przyziemnych czynności. Z drugiej strony nie wątpię, że może istnieć wiele różnych cyfrowych środowisk. Jeśli chodzi o takie, które dostarczają rozrywki to one już istnieją. Bo czym innym jest np. GTA Online jeśli nie metawersum w jakimś sensie?


Z kolei z NFT problem jest taki, że póki co to czysta spekulacja. W większości przypadków ludzie kupują tokeny zwyczajnie licząc na wzrost ich wartości w czasie. Nie mieszajmy do tego GTA. Teoretycznie, czy moglibyśmy mieć NFT w naszych grach? Tak. Czy moglibyśmy stworzyć rynek wymiany tokenów? Tak. Czy moglibyśmy na tym zarobić? Tak, ale zrobimy to tylko jeśli będzie to służyło polepszeniu doświadczenia rozrywki i będzie dobre dla konsumentów.




Jak widać Zelnick podchodzi do nowinek z rezerwą, choć niczego całkowicie nie wyklucza. Można w takiej postawie dostrzec lekcję wyciągniętą z początkowej niechęci do wirtualnej rzeczywistości. Ostatecznie Take-Two i Rockstar przełamały się w tej kwestii najpierw eksperymentując z L.A. Noire: The VR Case Files, a niedawno zapowiadając nawet wersję GTA: San Andreas przeznaczoną dla gogli Oculus Quest 2. Cóż, ponoć tylko krowa nie zmienia zdania.

Być jak James Bond

sdr napisał 22 listopada 2021 o 19:12, komentarze zablokowane
Podczas jednej z niedawnych konferencji branżowych Strauss Zelnick udzielił wywiadu, z którego dowiedzieliśmy się o planach Take-Two względem najważniejszych aktualnie franczyz wydawcy.

Strauss Zelnick

Rozmowa została przeprowadzona w ramach Jefferies Virtual Global Interactive Entertainment Conference. Szef Take-Two Interactive został zapytany m.in. o to czy spodziewa się, że największe serie w portfolio firmy takie jak Grand Theft Auto będą kontynuowane latami. Odpowiedź okazała się zaskakująco konkretna.


Jeśli coś jest naprawdę bardzo, bardzo dobre, to będzie trwało. Nie wiem czy widziałeś nowego Bonda, ja właśnie go zobaczyłem, jest świetny. Chciałoby się żeby każda marka była jak James Bond. Niewiele jest tak cennych franczyz w branży rozrywkowej, ale istnieją. Myślę, że GTA jest jedną z nich i myślę, że Red Dead też jest jedną z nich (...)


Trzeba być jednak rozważnym i pozwalać marce odpocząć, aby mieć to poczucie "wow, to rzadkie wydarzenie". Zawsze powtarzam, że wydawanie co roku kolejnych części niesportowych serii grozi ich wypaleniem, nawet jeśli są dobre. Nie śpieszymy się więc, aby stworzyć coś niesamowicie fenomenalnego. Celowo odkładamy tytuły na półkę, aby zbudować popyt na nie, aby ich premiera była czymś szczególnym.




No, to chyba jeszcze sobie poczekamy.